Komentarze ...
Dzisiaj uaktywniłem opcję komentowania wpisów wszystkim czytającym. Także nie trzeba być użytkownikiem Bloggera żeby dodawać komentarze :) "Choose an identity" i wybrać "Other"! Pozdrawiam ;P
Powoli wszystko nabiera sensu ...
Dzisiaj uaktywniłem opcję komentowania wpisów wszystkim czytającym. Także nie trzeba być użytkownikiem Bloggera żeby dodawać komentarze :) "Choose an identity" i wybrać "Other"! Pozdrawiam ;P
... ale tylko kilka bo mu się w głowie poprzewraca :) Dobry kompan do wszelkich wypraw i nie tylko ... ;] A co najlepsze , ostetnio doczekał się syna - Mateusza. Obok kilka fot ... Ps. 1 raz w życiu trzymałem małego człowieka na rękach ... byłem w szoku :) Za to Małgosia wczuła się od razu
Dzisiaj tak wogóle zostałem obudzony przez Lukasa sms'em około godziny 11.00 ;p w treści sms'a była informacja o pięknym słoneczku i dobrych warunkach na wyprawę w plener :) około 13.00 już byłem w drodze na Jakubowo. Z Jarot rowerkiem jest kawałek ;p Zdjęć za dużo nie zrobiłem , ale doszedłem do wniosku, że forma spadła :(
Już był za płotem, już witał się z gąską ... Chciało by się powiedzieć już wychodził z kluczami :( ale od początku ... Blok wyglądał całkiem ładnie , mieszkanie duże ... po babci ;p na wszystkich ścianach wisiały dżizusy :D wanna do wymiany, ale w całości mieszkanie nadawało się do użytku. Zrozumiałem , że facet chce 500zł + opłaty. Dogadaliśmy się i już wychodziłem z kluczami , ale na schodach Daniel ( brat Gosi :) powiedział , że facet dziwnie rozgraniczał te 500zł , czynsz i dopiero opłaty. Wrociłem na górę i okazało się, że faktycznie on chce 500zł dla niego + 213zł za czynsz + opłaty za wodę, gaz i prąd :/ Więc grzecznie podziękowałem ...
Właśnie jadę mpk na spotkanie z właścicielem kawalerki. 15-stką z Jarot do centrum to jakieś 30 min ;p A kawalerka będzie o 2 minuty od starego miasta ;) Różnica oczywista ! Tylko zastanawia mnie czy to nie będzie jakaś rudera , bo jak na kawalerkę , dziwnie tanio ;p Więcej napiszę koło 19 :D
Dziwny dzień dzisiaj był ... Najpierw jechałem z bojowym nastawieniem ... Później odrowadziłem Gosie do pracy i zrobiło mi się smutno :( ciężko walczyć samemu. Podzwoniłem trochę po ludziach , jednak dzisiaj nikt nie miał czasu. No a najważniejszych osób nie ma w Olsztynie :( Na szczęście koleżanka , Ania kończyła pracę o 19.00 i poszliśmy do Green'a pogadać. Nawiasem mówiąc koktajl porzeczkowy jest boski :) Później spacerkiem do Ani domku na soczek ... Rozmawialiśmy bite 1,5 h i muszę przyznać , że bardzo mi to pomogło! Odebrałem Gosię z pracy i wróciliśmy do "domu". No i z dyplomatycznej rozmowy dowiedzieliśmy się , że musimy do końca grudnia opuścić mieszkanie. Bardzo się z tego cieszę :) Dobranoc !
Deszczowa pogoda , a my wlasnie jedziemy. Wlasciwie to juz dojezdzamy do Olsztyna :) pozniej w mpk i na Jaroty. Dzisiaj bedzie ciezki dzien , ale o tym pozniej ;p