Wyprowadzka ...
Dziwny dzień dzisiaj był ... Najpierw jechałem z bojowym nastawieniem ... Później odrowadziłem Gosie do pracy i zrobiło mi się smutno :( ciężko walczyć samemu. Podzwoniłem trochę po ludziach , jednak dzisiaj nikt nie miał czasu. No a najważniejszych osób nie ma w Olsztynie :( Na szczęście koleżanka , Ania kończyła pracę o 19.00 i poszliśmy do Green'a pogadać. Nawiasem mówiąc koktajl porzeczkowy jest boski :) Później spacerkiem do Ani domku na soczek ... Rozmawialiśmy bite 1,5 h i muszę przyznać , że bardzo mi to pomogło! Odebrałem Gosię z pracy i wróciliśmy do "domu". No i z dyplomatycznej rozmowy dowiedzieliśmy się , że musimy do końca grudnia opuścić mieszkanie. Bardzo się z tego cieszę :) Dobranoc !
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna