poniedziałek, maja 15, 2006

Zupę gotuję ...


... tak właśnie pomyślałem , że warto znowu pisać bloga. Dziwne przemyślenia mnie naszły przy okazji gotowania tejże zupy :) Nie był to może akt desperacji , a próba pewnej odmiany w studenckim jadłospisie. Dobra ... napiszę prawdę ... Zostało mi 4.30 zł aby przeżyć 7 dni! Nie byłby to może wielki wyczyn , ale tą sumę trzeba podzielić przez 2 !!! Ano moja druga połowa jabłuszka jest w tej samej sytuacji co ja , gdyż mamy wspólny budrzet. Na domiar złego mieszkamy na stancji ok. 78 km od miejsca gdzie można by było podkraść "co nieco" z lodówki rodziców. No ale nie jest aż tak źle ... chleb jest ... i coś tam zdechłego w zamrażarce leży. Na dodatek Tesco robi fajne promocje w stylu 2 dłuuugie bagietki w cenie jednej ( 69gr. ) więc szansa na powodzenie tej misji przeżycia 7 dni nie jest aż tak nierealna. Ale wracając do zupy ... nawet dobra wyszła :)

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna